W obozie pracy więźniowie mogli otrzymać za swe postępowanie zarówno kary, jak i nagrody. Jeżeli chodzi o kary, to były to:pobyt w SZIZO, czyli izolatorze karnym lub w łagpunkcie Sierpantianka. Izolatory karne zlokalizowane były zazwyczaj poza zoną, w miejscu oddalonym od obszarów zaludnionych, szlaków komunikacyjnych. Każdy łagpunkt posiadał izolator, który w zależności od ilości przebywających w nim osób można było podzielić na wieloosobowe bądź pojedyncze. Pracowali tam ludzie obdarzeni przez władze największym zaufaniem. Na początku do SZIZO trafiali najbardziej niebezpieczni kryminaliści, z czasem zaczęły trafiać tam też osoby, które odmawiały pracy lub były posądzone o bunt wobec władz systemu. Warunki w izolatorze były ciężkie:,, okienka w małych celach nie były ani oszklone, ani nawet zabite deskami, temperatura powietrza wewnątrz była więc nie o wiele wyższa niż na zewnątrz”, dodatkowo były one spotęgowane przez zły projekt celi: ,,Moja mała cela była tak niska, że mogłem sięgnąć sufitu ręką... Na górnej pryczy nie sposób było usiąść, nie dotykając zgiętymi plecami pułapu celi, na dolną natomiast wchodziło się ruchem nurka głowa do przodu, a wychodziło, odpychając- jak pływak na mieliźnie- ciało rękami od desek.
Następna strona

Strona główna