Gliński w 1944 roku, pod dowództwem gen. Stanisława Maczka brał udział w lądowaniu w Normadii. Rannego podczas jednej z bitew uratował żydowski chirurg, co wspominał podczas rozmowy z Dyson'em. Jako uciekinier łagru nie mógł wrócić po wojnie do komunistycznej Polski, dlatego osiadł w Camborne. Silne i traumatyczne i bardzo osobiste przeżycia nie pozwoliły mu nawet na jakąkolwiek reakcję po pojawieniu się bestsellerowej książce polskiego oficera Andersa Sławomira Rawicza, „Długi marsz”. Książka przedstawia bowiem historię ucieczki Glińskiego, jednak nie ma tam o nim wzmianki, a autor opisuje siebie jako inicjatora i głównego bohatera.
Witold Gliński pozostaje w cieniu historii. Nie chciał wzbogacić się na swoich osobistych i tragicznych losach, przez co właśnie zasługuje na uznanie.
Strona główna
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL